Nowością nie jest żadną że po gminie działają firmy oferujące rolnikom pośrednictwo w ściąganiu należności z tytułu służebności dotyczy to głównie słupów energetycznych. Jak zauważam firmy te się mnożą ( już przynajmniej trzy). Nie jest to temat nowy, opisywałem, wyjaśniałem i przestrzegałem. Może jeszcze dodam kilka praktycznych uwag i zastrzeżeń co do rzetelności takiego działania.
Faktycznie jest taka podstawa prawna z dniem 3 sierpnia 2008 r. art 1 pkt 2 ustawy z 30 maja 2008 r. (Dz.U.08.116.731)
1. Firma "XXX" proponuje takie pośrednictwo... za niewielką opłatą może nawet na miejscu określić wysokość ewentualnych roszczeń, bardzo szybko wylicza, nawet na miejscu co już jest niewiarygodne Wyceny może dokonać jedynie rzeczoznawca majątkowy ( nie uwierzę że człowiek na miejscu, który bierze kasę jest rzeczoznawcą majątkowym, jeżeli jest to najlepiej jak okazałby się odpowiednim numerem swoich uprawnień) Służebność, ewentualna służebność należy się nie każdemu i nie zawsze. pierwszym krokiem takiej, zanim w ogóle zaproponuje jakąkolwiek stawkę powinno być sprawdzenie zapisów w księgach wieczystych, gdyż jeżeli istnieje tam zapis o służebności to nie ma mowy o jakimkolwiek roszczeniu praw do odszkodowania. Jeżeli firma tego faktu nie ujawnia na samym początku to delikatnie mówiąc powątpiewam w rzetelność.
2. Jeżeli do jakiegoś rolnika chciałbym zatrudnić się do pracy w oborze podejrzewam że każdy rolnik chciałby wiedzieć czy chociaż obornik umiem widłami wyrzucać, tak? Więc jeżeli firma proponuje takie pośrednictwo to powinna się okazać tym że umie to zrobić, czyli innymi słowy przedstawić rzeczoznawcę majątkowego. Rzeczoznawca majątkowy będzie zawsze bezstronny bo musi taki być a jeżeli firma załatwia takie sprawy bez takiego wsparcia to w jaki sposób mogłaby cokolwiek załatwić pozytywnie? Do sądu z taką wyceną można tylko pójść gdyż to ma swoją odpowiedzialność prawną a nie z czyimś "widzi mi się" gdyż sąd nawet jakby chciał nie może się w ogóle przychylić do takiego wniosku.
3. Zatrudniony jestem w tej oborze u rolnika ale właściciel nie pojechał sobie przecież na Hawaje z żoną i rodziną. Przyjdzie, spojrzy krówki czyściutkie, nakarmione, obornik wyrzucony, nawet okna przetarłem, czyli widzi efekty moje pracy tak? może być zadowolony. Nasza firma "XXX" biorąc pieniądze za usługę również powinna pokazać efekt swojej pracy np. pozwy do sądu, odwołania czy co tam jeszcze, wtedy rolnik naocznie widzi że "XXX" działa, inną kwestią jest czy te działania mają w ogóle jakąś podstawę do załatwienia pozytywnego roszczeń.
4. Firmy energetyczne skłonne są uznać służebność przesyłu w sytuacji jeżeli rzeczywiście słupy obniżają wartość pola czy po prostu uprawa na tych polach roślin jest wręcz uciążliwa wiążę się to głównie z mnogością tych słupów ( w tym najbardziej szkodliwe są słupy podwójne i te potrójne) ale pierwszym krokiem który mogę zasugerować jest po prostu wysłanie, po uprzednim sprawdzeniu zapisów w księgach wieczystych ustanowienia służebności bo to podstawa, pisma o odszkodowania do firmy energetycznej ( wyższej instancji nie do posterunków energetycznych czy terenowych oddziałów)
5. Ja mogę się skonfrontować z przedstawicielem takiej firmy i chętnie przy zainteresowanym rolnikiem powypytuję o rzetelność takiego pośrednictwa, jestem co prawda rzeczoznawcą SITR od szkód w uprawach rolnych i za ewentualną wycenę służebności się nawet nie dotykam, przybliżoną technikę takiej wyceny opisywałem już wcześniej, więc biorąc to wszystko pod uwagę co do rzetelnej wyceny trzeba zrobić i obliczyć to ja jestem nawet niewiążąco określić w jakimkolwiek przybliżeniu wartość takiej wyceny ( przez lata wyceniałem szkodliwość słupów i odszkodowania za ich uciążliwość za zlecenia firm energetycznych, przesyłowych i innych, to robię "od ręki" niemalże oczywiście potrzebne do tego m.in. klasy gruntów, średnie ceny w gminie czy powiecie ) ale takiego wyzwania i to zaraz na polu to bym nie podjął za nic w świecie.
W razie dalszych pytań czy wyjaśnień proszę o kontakt, ja przecież po to jestem :)